środa, 4 grudnia 2013

#rozdział 2.


 -Nadal nie rozumiem, dlaczego Tom wyznaczył akurat mnie - powiedziałam do Alex, która właśnie zwisała głową w dół z mojego łóżka - Przecież Justine, Kate, Pauline.. One są milion razy lepsze ode mnie..
W odpowiedzi na moje słowa usłyszałam tylko stłumiony gardłowy śmiech, który nie był niczym innym, jak zwykłym wyrazem szyderstwa z mojego zdania.
- No a  nie?! - zapytałam pobudzona, opierając swoje ręce na brzegach fotela i lekko podnosząc swoje ciało w górę, by sekundę później znów opaść na siedzenie.
Alex otworzyła swoje wielkie, niebieskie oczy i popatrzyła na mnie wzrokiem pełnym pożałowania i współczucia, po czym przedrzeźniająco przewróciła oczami, naśladując mój nawyk, który od samych początków naszej przyjaźni był moim odpowiednikiem na jej szyderczy uśmieszek.
 Dziewczyna oparła swoje dłonie na podłodze, z lekkością uniosła nogi oraz tułów, przez co stanęła na rękach, po czym zgrabnie opuściła się na podłogę. Dziewczyna prócz tego, że tańczyła dwa lata dłużej ode mnie, od dziecka chodziła na gimnastykę artystyczną. Kiedyś próbowała nauczyć mnie paru dość skomplikowanych figur, ale niestety skończyło się na zwichniętej kostce i kilku siniakach..
- One są lepsze tylko w szybszym zapamiętywaniu układów - powiedziała Alex - Żadna z nich nie umie się ruszać tak jak Ty.
- Ha, jasne - odparłam, uporczywie starając się powstrzymać uśmiech, by zachować powagę.
- No tak. Tańczę z nimi o wiele dłużej, uwierz, widać różnicę.
- Przestań, dobra? - wtrąciłam momentalnie, gdy dziewczyna ledwo dokończyła swoje zdanie.
- Co? - zapytała Alex, marszcząc brwi - Co mam przestać? Mówić prawdę?
- Przestań wmawiać mi, że jestem najlepsza. Bo to nie ja jestem liderką, tylko Jus - odparłam, pochylając się w przód, opierając jednocześnie łokcie na swoich kolanach - Nie czuję się gotowa na takie wyzwanie.
- Sranie, kurde - odpowiedziała oburzona - Kobieto, jedziesz do Nowego Jorku! Będziesz występować na Broadway'u! BROADWAY'U! Wiesz ile osób oddałoby dosłownie wszystko, żeby być na Twoim miejscu?!
Poczułam niemiłe ukłucie w klatce piersiowej. Było mi głupio, bo Alex miała racje.. Tym bardziej, że ona sama już od dawna walczyła o możliwość pokazania się przed szerszą publicznością, a ja jestem niezadowolona i narzekam, kiedy dostaję największą szanse od losu.
- Jeszcze nie jestem pewne czy pojadę.. – mruknęłam ponuro – nie mam odpowiedniej kondycji i nie umiem zapamiętać układu tak szybko, jak trzeba..
Alex wstała z podłogi, podeszła do mnie, po czym kucnęła przed fotelem na którym siedziałam.
- Po to właśnie jest ten Styles, żeby cię podszkolić. Żebyś faktycznie była najlepsza.
-On będzie chciał mnie zabić na tych zajęciach, a nie sprawić, żebym była lepsza – odparłam, prychając udawanym śmiechem – serio..
Alex chyba pierwszy raz od  niepamiętnych czasów zaśmiała się krótko swoim pełnym, naturalnym śmiechem. Odepchnęła się  rękoma od fotela i wykonując pół piruetu w przysiadzie, z gracją stanęła na równe nogi.  W tym momencie właśnie zaczęłam jeszcze bardziej wątpić w jej słowa, jakobym to właśnie ja ruszała się najlepiej spośród naszej grupy tanecznej.
- Ahh, ten perfekcyjny Harry.. – westchnęła spoglądając na swój telefon, który kilka sekund wcześniej odłączyła od ładowarki – Cudnie się prezentuje jako moja tapeta.
Moje brwi momentalnie uniosły się w górę, dzięki czemu na moim czole utworzyły się trzy niewielkie zmarszczki, a oczy przybrały nienaturalnie wielkie rozmiary. Dziewczyna, widząc moje zdziwienie,  spuściła głowę i zaśmiała się nerwowo.
-Nieważne – powiedziała odkładając telefon na biurko, wcześniej go blokując – Kiedy masz pierwsze zajęcia?
Opadłam bezwładnie na oparcie fotela.
- Ugh.. Za dwie godziny..

*******

  Szłam po schodach najwolniej jak tylko mogłam. Pierwszy raz w życiu nie chciałam uczestniczyć w zajęciach. Myśl o tyranie, który miał przygotowywać mnie do najważniejszego w moim życiu, światowego występu, zniechęcała mnie całkowicie do wszystkiego.. Wewnętrznie czułam, że Styles udowodni mi, i to niejednokrotnie, że całe 7 lat nauki tańca nie przyniosło żadnych pozytywnych rezultatów i nadal potrafię tyle co dziesięcioletnie dziecko.. W zasadzie nawet nie wiedziałam dlaczego miałam tak negatywne zdanie, jeśli chodzi o jego osobę. Może to dlatego, że po prostu go nie znałam osobiście. Może tak naprawdę jest miły? Może potrafi się uśmiechać?
Stanęłam przed drzwiami do Studia, na których przymocowany był ogromny, czarno-biały plakat reklamujący nasz klub taneczny, oraz promujący Stylesa jako najlepszego trenera tańca w całej Anglii.
Cicho przełknęłam ślinę i westchnęłam  nerwowo. Wyciągnęłam dłoń i położyłam ją na klamce. Czułam jak moje serce podchodzi mi do gardła, przyśpieszając jednocześnie swoją akcję do maksimum. Towarzyszyło mi uczucie, jakbym właśnie teraz wchodziła na mediolańską scenę.. To dość głupie..
Drzwi momentalnie się otworzyły. Pisnęłam cicho odskakując kilka centymetrów w tył, prawie tracąc równowagę. Poczułam na sobie zaskoczony, lekko zdezorientowany wzrok Stylesa.
- Spokojnie.. – powiedział, przejeżdżając dłonią po twarzy – Wejdź, przebierz się – dodał i pospiesznie zbiegł schodami.
Byłam trochę zdezorientowana sytuacją, która przed chwilą miała miejsce. Bez słowa weszłam do Sali i skierowałam się w stronę szatni. Odłożyłam plecak na podłogę, po czym wyciągnęłam z niego strój. Zsunęłam z siebie obcisłe, błękitne rurki by szybko zastąpić je ukochanymi, szarymi dresami, a czarną bokserkę zamieniłam na białą. Wsunęłam stopy w swoje ukochane Nike, oczywiście nie zawiązując ich, i wyszłam zza parawanu.
Sala była całkowicie pusta. Przez te kilka chwil, aż do powrotu Harry’ego, gdziekolwiek teraz był, należała tylko i wyłącznie do mnie. Naprawdę uwielbiałam to miejsce. Wszystko –  pomarańczowy kolor pomieszczenia, ogromne lustra na trzech ścianach, wielkie okna połączone z drzwiami wyjściowymi na balkon, idealnie gładki parkiet, zapach powietrza – sprawiało, że czułam się tu nawet lepiej niż w domu. O wiele lepiej. Tylko tutaj mogłam być prawdziwą sobą, bez zbędnego udawania. Tylko tutaj czułam się prawdziwie wolna. Raj na ziemi.
Stanęłam na środku Sali. Moja sylwetka odbijała się w każdym z sześciu ogromnych luster. Uśmiechnęłam się sama do siebie, siadając po turecku na parkiecie. Oparłam dłonie na podłodze, odchyliłam głowę w tył, zamknęłam oczy i mocno wciągnęłam powietrze.
-Parkiet jest do tańczenia – usłyszałam nagle, przez co momentalnie moje powieki rozdzieliły się. Odruchowo wyprostowałam się, jednak nadal pozostając na podłodze.
- Ewentualnie do ćwiczenia. Ale nie do siedzenia i obijania się. Od tego masz podłogę w domu. – dodał, stając przy biurku w lewym rogu sali, tyłem do mnie.
-Um.. przepraszam, panie Styles. – powiedziałam, chcąc zachować się kulturalnie względem siedem lat starszego mężczyzny, jednocześnie niezdarnie podnosząc się z podłogi..
Harry, obrócił się twarzą w moją stronę. Jego idealnie wyrzeźbiony tors był maksymalnie opięty przez czarną bokserkę, luźne dresy były opuszczone nisko na biodra, a jego włosy zawiązane niebiesko-czerwoną bandanką.  Wyglądał.. idealnie. Idealnie oryginalnie. Teraz chyba zrozumiałam Alex. Oficjalnie uznałam, że uwielbiam jego wygląd, dosłownie w każdym wydaniu.
- Nie jestem pan, tylko Harry – powiedział, wyjątkowo sarkastycznie podkreślając trzecie słowo – Zrozumiałaś?
-Um.. Tak, Harry. – odpowiedziałam niepewnie, unosząc jedną brew w górę.
Chłopak, patrząc na mnie, lekko przechylił głowę w prawą stronę i zmarszczył brwi, jednocześnie zagryzając górną wargę.
- Co jest?  - zapytał – Boisz się mnie?
Zmieszałam się.
- Nie. Wcale się nie boję. – odpowiedziałam, starając się, by mój głos nie zadrżał - Tylko.. Dziwnie mi mówić do, hm, Ciebie, po imieniu.
Harry, spoglądając najpierw w okno a później na mnie, zaśmiał się krótko, ukazując rząd swoich równych, białych zębów. W jego policzkach utworzyły się dwa wyraziste dołeczki. Widok ten był dość zaskakujący dla mnie, bo szczerze nigdy w życiu, nawet w najśmielszych oczekiwaniach  nie spodziewałam się, że Styles potrafi wyglądać AŻ tak.. przyjaźnie.
Chłopak podszedł do mnie i wyciągnął swoją prawą rękę.
- Jestem Harry – powiedział, spoglądając mi w oczy i po raz kolejny dziwnie przyjaźnie się uśmiechając. Zieleń jego oczu była niezwykła, taka ciepła i spokojna..
- Nat. – odpowiedziałam, podając mu swoją dłoń. Miał wyjątkowo gładką, miękką i miłą w dotyku skórę.
-Teraz lepiej? – zapytał uwalniając moją rękę z uścisku.
- Uh, powiedzmy. – odpowiedziałam, delikatnie się uśmiechając.
Chłopak odwzajemnił mój uśmiech dosłownie na ułamek sekundy, po czym momentalnie spoważniał i udał się w stronę głośników, by podpiąć do nich telefon, w celu włączenia muzyki odpowiedniej do dzisiejszych zajęć.
- Będzie ciężko? – zapytałam niepewnie i zagryzłam wargi. Nie wiem dlaczego, ale bałam się trochę jego reakcji.
- Ciężko? – zapytał ironicznie, nadal stojąc do mnie plecami – Ha, będzie kurewsko ciężko. Masz być mistrzem. Rozumiesz?
- No właśnie.. N-nie.. – odpowiedziałam. Naprawdę nie rozumiałam, dlaczego akurat mnie wybrali, dlaczego akurat ja dostałam tak ogromną szansę.
- To nic – zaśmiał się ochryple – Masz cały rok, żeby to zrozumieć.


____________________________________

Przepraszam za opóźnienie.
Mam nadzieję, że będzie wam się podobało :) xx

CZYTASZ ? - SKOMENTUJ !


@underharreh


27 komentarzy:

  1. boże tak kurewsko zajebiste asdftgyhujhytgfrd

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny *-* czekam na nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu jak ja kocham ten FF czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny :D Nie moge sie doczekać następnego..
    Codziennie wchodziłam żeby zobaczyć czy już sie pojawił :DD

    Zapraszam do mnie:

    oldfriendshipdoesntrust.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. http://excitedcat.tumblr.com/post/68496401129/love-it Czyżby to był Harry z jednym z podopiecznych? Cholercia! Wymiata! Też się chyba zapiszę!
    Hahhahah świetny ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Robi się co raz ciekawiej na prawdę :) Harry wydawał się taki trochę um nieprzyjazny? Pewnie zrozumiesz o co mi chodzi haha. Teraz widać, że może być też bardzo miły huh. Jak już mówiłam uwielbiam taką fabułę i nie mogę się doczekać następnych rozdziałów! ♥ Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawie , fajnie ze ten ff jest inny od pozostałych :) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  9. ozesztukurwajapierdole! Kocham to! Next prosze! :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ahhh ćwiczyć z takim ciachem *_* / K.

    OdpowiedzUsuń
  11. Co raz bardziej się wciągam *-* Mam nadzieję, że 3 rozdział niedługo :) I że będzie dłuuuugi <3

    Zapraszam do mnie http://storytellers-harrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. jest boski :D
    i ta końcówka :D

    OdpowiedzUsuń
  13. lovczi max ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Chce więcej i więcej i jeszcze raz więcej ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. O MATKO JAKIE TO JEST ŚWIETNIE, NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ ♥
    / @chocolate_milkx

    OdpowiedzUsuń
  16. O KURDE ZAJE BISTE!
    @foodloveu

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesteś na prawde świetne. Utrzymujesz nas w niepewności. czekam na next ;))

    OdpowiedzUsuń
  18. woooow. No świetnie, co ja pisze, to jest jeszcze bardziej niż świetne, niesamowicie piszesz! Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  19. Czkam na next

    OdpowiedzUsuń
  20. Dopiero dzisiaj odkryłam twój blog i musze przyznać, że mnie wciągnął! :D Czekam na następny rozdział. xx

    OdpowiedzUsuń
  21. kiedy nowy rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  22. Czekam na next! Zajebisty *.*

    OdpowiedzUsuń
  23. Po dwóch rozdziałach zapowiada się dobrze czekam na nowy rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Akcja praktycznie nie zdążyła się na dobre rozkręcić, a ja już się wciągnęłam.
    Przesyłam mój potencjał weny, bo i tak jej nie wykorzystam :P
    @justhorseriding

    OdpowiedzUsuń