-Nadal nie rozumiem, dlaczego Tom wyznaczył akurat mnie -
powiedziałam do Alex, która właśnie zwisała głową w dół z mojego łóżka -
Przecież Justine, Kate, Pauline.. One są milion razy lepsze ode mnie..
W odpowiedzi na moje słowa usłyszałam tylko stłumiony
gardłowy śmiech, który nie był niczym innym, jak zwykłym wyrazem szyderstwa z
mojego zdania.
- No a nie?! -
zapytałam pobudzona, opierając swoje ręce na brzegach fotela i lekko podnosząc
swoje ciało w górę, by sekundę później znów opaść na siedzenie.
Alex otworzyła swoje wielkie, niebieskie oczy i popatrzyła
na mnie wzrokiem pełnym pożałowania i współczucia, po czym przedrzeźniająco przewróciła oczami, naśladując mój nawyk, który od samych początków naszej
przyjaźni był moim odpowiednikiem na jej szyderczy uśmieszek.
Dziewczyna oparła swoje dłonie na podłodze, z lekkością
uniosła nogi oraz tułów, przez co stanęła na rękach, po czym zgrabnie opuściła
się na podłogę. Dziewczyna prócz tego, że tańczyła dwa lata dłużej ode mnie, od
dziecka chodziła na gimnastykę artystyczną. Kiedyś próbowała nauczyć mnie paru
dość skomplikowanych figur, ale niestety skończyło się na zwichniętej kostce i
kilku siniakach..
- One są lepsze tylko w szybszym zapamiętywaniu układów -
powiedziała Alex - Żadna z nich nie umie się ruszać tak jak Ty.
- Ha, jasne - odparłam, uporczywie starając się powstrzymać uśmiech,
by zachować powagę.
- No tak. Tańczę z nimi o wiele dłużej, uwierz, widać
różnicę.
- Przestań, dobra? - wtrąciłam momentalnie, gdy dziewczyna
ledwo dokończyła swoje zdanie.
- Co? - zapytała Alex, marszcząc brwi - Co mam przestać?
Mówić prawdę?
- Przestań wmawiać mi, że jestem najlepsza. Bo to nie ja
jestem liderką, tylko Jus - odparłam, pochylając się w przód, opierając
jednocześnie łokcie na swoich kolanach - Nie czuję się gotowa na takie
wyzwanie.
- Sranie, kurde - odpowiedziała oburzona - Kobieto, jedziesz do Nowego Jorku! Będziesz występować na Broadway'u! BROADWAY'U! Wiesz ile osób oddałoby dosłownie wszystko,
żeby być na Twoim miejscu?!
Poczułam niemiłe ukłucie w klatce piersiowej. Było mi
głupio, bo Alex miała racje.. Tym bardziej, że ona sama już od dawna walczyła o możliwość
pokazania się przed szerszą publicznością, a ja jestem niezadowolona i
narzekam, kiedy dostaję największą szanse od losu.
- Jeszcze nie jestem pewne czy pojadę.. – mruknęłam ponuro –
nie mam odpowiedniej kondycji i nie umiem zapamiętać układu tak szybko, jak
trzeba..
Alex wstała z podłogi, podeszła do mnie, po czym kucnęła
przed fotelem na którym siedziałam.
- Po to właśnie jest ten Styles, żeby cię podszkolić. Żebyś
faktycznie była najlepsza.
-On będzie chciał mnie zabić na tych zajęciach, a nie
sprawić, żebym była lepsza – odparłam, prychając udawanym śmiechem – serio..
Alex chyba pierwszy raz od
niepamiętnych czasów zaśmiała się krótko swoim pełnym, naturalnym
śmiechem. Odepchnęła się rękoma od
fotela i wykonując pół piruetu w przysiadzie, z gracją stanęła na równe
nogi. W tym momencie właśnie zaczęłam
jeszcze bardziej wątpić w jej słowa, jakobym to właśnie ja ruszała się
najlepiej spośród naszej grupy tanecznej.
- Ahh, ten perfekcyjny Harry.. – westchnęła spoglądając na
swój telefon, który kilka sekund wcześniej odłączyła od ładowarki – Cudnie się
prezentuje jako moja tapeta.
Moje brwi momentalnie uniosły się w górę, dzięki czemu na
moim czole utworzyły się trzy niewielkie zmarszczki, a oczy przybrały
nienaturalnie wielkie rozmiary. Dziewczyna, widząc moje zdziwienie, spuściła głowę i zaśmiała się nerwowo.
-Nieważne – powiedziała odkładając telefon na biurko, wcześniej
go blokując – Kiedy masz pierwsze zajęcia?
Opadłam bezwładnie na oparcie fotela.
- Ugh.. Za dwie godziny..
*******
Szłam po schodach najwolniej jak tylko mogłam. Pierwszy raz
w życiu nie chciałam uczestniczyć w zajęciach. Myśl o tyranie, który miał
przygotowywać mnie do najważniejszego w moim życiu, światowego występu,
zniechęcała mnie całkowicie do wszystkiego.. Wewnętrznie czułam, że Styles
udowodni mi, i to niejednokrotnie, że całe 7 lat nauki tańca nie przyniosło
żadnych pozytywnych rezultatów i nadal potrafię tyle co dziesięcioletnie
dziecko.. W zasadzie nawet nie wiedziałam dlaczego miałam tak negatywne zdanie,
jeśli chodzi o jego osobę. Może to dlatego, że po prostu go nie znałam
osobiście. Może tak naprawdę jest miły? Może potrafi się uśmiechać?
Stanęłam przed drzwiami do Studia, na których przymocowany
był ogromny, czarno-biały plakat reklamujący nasz klub taneczny, oraz promujący
Stylesa jako najlepszego trenera tańca w całej Anglii.
Cicho przełknęłam ślinę i westchnęłam nerwowo. Wyciągnęłam dłoń i położyłam ją na
klamce. Czułam jak moje serce podchodzi mi do gardła, przyśpieszając jednocześnie
swoją akcję do maksimum. Towarzyszyło mi uczucie, jakbym właśnie teraz
wchodziła na mediolańską scenę.. To dość głupie..
Drzwi momentalnie się otworzyły. Pisnęłam cicho odskakując
kilka centymetrów w tył, prawie tracąc równowagę. Poczułam na sobie zaskoczony,
lekko zdezorientowany wzrok Stylesa.
- Spokojnie.. – powiedział, przejeżdżając dłonią po twarzy –
Wejdź, przebierz się – dodał i pospiesznie zbiegł schodami.
Byłam trochę zdezorientowana sytuacją, która przed chwilą
miała miejsce. Bez słowa weszłam do Sali i skierowałam się w stronę szatni.
Odłożyłam plecak na podłogę, po czym wyciągnęłam z niego strój. Zsunęłam z
siebie obcisłe, błękitne rurki by szybko zastąpić je ukochanymi, szarymi
dresami, a czarną bokserkę zamieniłam na białą. Wsunęłam stopy w swoje ukochane
Nike, oczywiście nie zawiązując ich, i wyszłam zza parawanu.
Sala była całkowicie pusta. Przez te kilka chwil, aż do
powrotu Harry’ego, gdziekolwiek teraz był, należała tylko i wyłącznie do mnie.
Naprawdę uwielbiałam to miejsce. Wszystko –
pomarańczowy kolor pomieszczenia, ogromne lustra na trzech ścianach,
wielkie okna połączone z drzwiami wyjściowymi na balkon, idealnie gładki parkiet,
zapach powietrza – sprawiało, że czułam się tu nawet lepiej niż w domu. O wiele
lepiej. Tylko tutaj mogłam być prawdziwą sobą, bez zbędnego udawania. Tylko
tutaj czułam się prawdziwie wolna. Raj na ziemi.
Stanęłam na środku Sali. Moja sylwetka odbijała się w każdym
z sześciu ogromnych luster. Uśmiechnęłam się sama do siebie, siadając po
turecku na parkiecie. Oparłam dłonie na podłodze, odchyliłam głowę w tył, zamknęłam
oczy i mocno wciągnęłam powietrze.
-Parkiet jest do tańczenia – usłyszałam nagle, przez co
momentalnie moje powieki rozdzieliły się. Odruchowo wyprostowałam się, jednak nadal
pozostając na podłodze.
- Ewentualnie do ćwiczenia. Ale nie do siedzenia i obijania
się. Od tego masz podłogę w domu. – dodał, stając przy biurku w lewym rogu sali,
tyłem do mnie.
-Um.. przepraszam, panie Styles. – powiedziałam, chcąc
zachować się kulturalnie względem siedem lat starszego mężczyzny, jednocześnie
niezdarnie podnosząc się z podłogi..
Harry, obrócił się twarzą w moją stronę. Jego idealnie
wyrzeźbiony tors był maksymalnie opięty przez czarną bokserkę, luźne dresy były
opuszczone nisko na biodra, a jego włosy zawiązane niebiesko-czerwoną
bandanką. Wyglądał.. idealnie. Idealnie
oryginalnie. Teraz chyba zrozumiałam Alex. Oficjalnie uznałam, że uwielbiam
jego wygląd, dosłownie w każdym wydaniu.
- Nie jestem pan, tylko Harry – powiedział, wyjątkowo sarkastycznie
podkreślając trzecie słowo – Zrozumiałaś?
-Um.. Tak, Harry. – odpowiedziałam niepewnie, unosząc jedną
brew w górę.
Chłopak, patrząc na mnie, lekko przechylił głowę w prawą
stronę i zmarszczył brwi, jednocześnie zagryzając górną wargę.
- Co jest? - zapytał –
Boisz się mnie?
Zmieszałam się.
- Nie. Wcale się nie boję. – odpowiedziałam, starając się,
by mój głos nie zadrżał - Tylko.. Dziwnie mi mówić do, hm, Ciebie, po imieniu.
Harry, spoglądając najpierw w okno a później na mnie, zaśmiał
się krótko, ukazując rząd swoich równych, białych zębów. W jego policzkach
utworzyły się dwa wyraziste dołeczki. Widok ten był dość zaskakujący dla mnie, bo
szczerze nigdy w życiu, nawet w najśmielszych oczekiwaniach nie spodziewałam się, że Styles potrafi
wyglądać AŻ tak.. przyjaźnie.
Chłopak podszedł do mnie i wyciągnął swoją prawą rękę.
- Jestem Harry – powiedział, spoglądając mi w oczy i po raz
kolejny dziwnie przyjaźnie się uśmiechając. Zieleń jego oczu była niezwykła,
taka ciepła i spokojna..
- Nat. – odpowiedziałam, podając mu swoją dłoń. Miał
wyjątkowo gładką, miękką i miłą w
dotyku skórę.
-Teraz lepiej? – zapytał uwalniając moją rękę z uścisku.
- Uh, powiedzmy. – odpowiedziałam, delikatnie się
uśmiechając.
Chłopak odwzajemnił mój uśmiech dosłownie na ułamek sekundy,
po czym momentalnie spoważniał i udał się w stronę głośników, by podpiąć do
nich telefon, w celu włączenia muzyki odpowiedniej do dzisiejszych zajęć.
- Będzie ciężko? – zapytałam niepewnie i zagryzłam wargi.
Nie wiem dlaczego, ale bałam się trochę jego reakcji.
- Ciężko? – zapytał ironicznie, nadal stojąc do mnie plecami
– Ha, będzie kurewsko ciężko. Masz być mistrzem. Rozumiesz?
- No właśnie.. N-nie.. – odpowiedziałam. Naprawdę nie
rozumiałam, dlaczego akurat mnie wybrali, dlaczego akurat ja dostałam tak
ogromną szansę.
- To nic – zaśmiał się ochryple – Masz cały rok, żeby to
zrozumieć.____________________________________
Przepraszam za opóźnienie.
Mam nadzieję, że będzie wam się podobało :) xx
CZYTASZ ? - SKOMENTUJ !
@underharreh
boże tak kurewsko zajebiste asdftgyhujhytgfrd
OdpowiedzUsuńCudowny *-* czekam na nastepny ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńJezu jak ja kocham ten FF czekam na następny!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńświetny :D Nie moge sie doczekać następnego..
OdpowiedzUsuńCodziennie wchodziłam żeby zobaczyć czy już sie pojawił :DD
Zapraszam do mnie:
oldfriendshipdoesntrust.blogspot.com
http://excitedcat.tumblr.com/post/68496401129/love-it Czyżby to był Harry z jednym z podopiecznych? Cholercia! Wymiata! Też się chyba zapiszę!
OdpowiedzUsuńHahhahah świetny ♥
Robi się co raz ciekawiej na prawdę :) Harry wydawał się taki trochę um nieprzyjazny? Pewnie zrozumiesz o co mi chodzi haha. Teraz widać, że może być też bardzo miły huh. Jak już mówiłam uwielbiam taką fabułę i nie mogę się doczekać następnych rozdziałów! ♥ Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńciekawie , fajnie ze ten ff jest inny od pozostałych :) czekam na next
OdpowiedzUsuńozesztukurwajapierdole! Kocham to! Next prosze! :3
OdpowiedzUsuńAhhh ćwiczyć z takim ciachem *_* / K.
OdpowiedzUsuńCo raz bardziej się wciągam *-* Mam nadzieję, że 3 rozdział niedługo :) I że będzie dłuuuugi <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://storytellers-harrystyles.blogspot.com/
jest boski :D
OdpowiedzUsuńi ta końcówka :D
lovczi max ♥
OdpowiedzUsuńChce więcej i więcej i jeszcze raz więcej ! ♥
OdpowiedzUsuńO MATKO JAKIE TO JEST ŚWIETNIE, NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ ♥
OdpowiedzUsuń/ @chocolate_milkx
O KURDE ZAJE BISTE!
OdpowiedzUsuń@foodloveu
Jesteś na prawde świetne. Utrzymujesz nas w niepewności. czekam na next ;))
OdpowiedzUsuńwoooow. No świetnie, co ja pisze, to jest jeszcze bardziej niż świetne, niesamowicie piszesz! Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńCzkam na next
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj odkryłam twój blog i musze przyznać, że mnie wciągnął! :D Czekam na następny rozdział. xx
OdpowiedzUsuńFantastic
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdział ?
OdpowiedzUsuńCzekam na next! Zajebisty *.*
OdpowiedzUsuńPo dwóch rozdziałach zapowiada się dobrze czekam na nowy rozdział :*
OdpowiedzUsuńAkcja praktycznie nie zdążyła się na dobre rozkręcić, a ja już się wciągnęłam.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam mój potencjał weny, bo i tak jej nie wykorzystam :P
@justhorseriding
Zajebisty! <3
OdpowiedzUsuń